Księżniczka Swietłana Dalska ucieka przed krwawą rewolucją do Paryża. Wraz ze swoją matką Anną i siostrą Mariną oraz panią Warieńską usiłują przeżyć i nie dać się wytropić Rosjanom. W Piotrogrodzie zostali Nikołaj, brat Mariny i Swietłany oraz ich ojciec. Został także Siergiej, pochwycony przez bolszewików w chwili, gdy kobiety wsiadały do pociągu by uciec z ogarniętego krwawą wojną miasta.
W stolicy Francji również nie jest bezpiecznie. Jest rok 1917, trwa wielka wojna. kiedy kończą się przezornie zaszyte w ubranie klejnoty, Swietłana ryzykuje kontakt z paryskim półświatkiem. Niestety – to krok w przepaść. Nie można stamtąd odejść, zwłaszcza kiedy jest się tak piękną jak Swietłana. W dodatku to kura znosząca złote jajka – Swietłana tańczyła w carskim balecie i teraz dla niej, by zobaczyć jej taniec ściągają tu zewsząd ludzie. A to oznacza nieustanny strumień pieniędzy.
Pokrętny los krzyżuje drogi Swietłany i Wynna MacCallana, szkockiego lekarza arystokraty, który jednak wybrał służbę ludziom niż żywot bogacza. Jego starszy brat Hugh dowodzi batalionem gdzieś pod Verdun. Którejś nocy jest świadkiem, jak młoda kobieta kaleczy się w nogę rozbitą butelką, rzuconą przez jedną z Francuzek. Usiłuje jej pomóc ale kobieta znika. Wkrótce pojawia się u Wynna w szpitalu wraz z panią Warieńską, która skaleczyła się w rękę próbując usunąć szkło ze stopy Swietłany.
Lekarz udziela im obu pomocy i mimo protestów odprowadza. usiłuje przy tym dowiedzieć się cokolwiek o swoich pacjentkach, ale Swietłana uparcie go zbywa. “Czuł się tak, jakby gołymi rękami próbował rozbić ścianę lodu”. Trudno się jednak dziwić Swietłanie. “Spodziewała się podstępu. jej rodzina żyła w fałszywym poczuciu bezpieczeństwa od czasu ucieczki, po tym, jak kilka miesięcy wcześniej zostawiły za sobą dławiące Rosję szaleństwo, ale Swietłana zawsze liczyła się z tym, że mogą wpaść w pułapkę. Wiedziała, że z chorą nogą nie zdoła szybko się przemieścić. Ten lekarz co prawda nie nosił czerwonej opaski, ale to wcale nie oznaczało, że nie okaże się zdrajcą, który zaciągnie je przed pluton egzekucyjny w Piotrogrodzie”.
Strach towarzyszy Swietłanie nieustannie, ale jest ktoś komu w końcu uda się sprawić, że Swietłana przestanie się tak panicznie bać. I otworzy na inne uczucia, na które dotychczas sobie nie pozwalała, bo wszystko było podporządkowane jednemu – PRZEŻYĆ! A wróg jak się okazuje czai się zupełnie blisko. I jest nim osoba, której Swietłana do tej pory bezgranicznie ufała. Ale czy w czasie wojny naprawdę można każdemu, nawet najbliższym ufać? Zwłaszcza takiej osobie, która pojawia się nagle, po jakimś czasie …
Dobrze mi się czytało “Lodową księżniczkę”. Od samego początku polubiłam Wynna, choć nie zawsze zgadzałam się z jego decyzjami, nigdy nie zwątpiłam w jego dobroć i uczciwość. Ujął mnie swym poczuciem humoru. “Jeśli nie jesteśmy w stanie pacjenta wyleczyć, zabijamy go potwornym dowcipem”.
Postacie wykreowane przez autora nie są ani wyłącznie złe ani wyłącznie dobre. Mają swoje wady i zalety i to od ich postepowania zależy czy czytelnik je polubi. Ja mam swoje ulubione postacie. Oprócz Wynna (który nota bene przypomina mi w pewien sposób Fitzwiliama Darcy`ego z “Dumy i uprzedzenia” Jane Austen) to Leonid Szeremietew, syn ojca chrzestnego paryskiego półświatka. Nie chce mieć jednak niczego wspólnego z interesami swojego ojca, a to polubił bardzo i Swietłanę i Wynna. “Leonid Szeremietew ma we krwi bezkonkurencyjną radość życia.(…) Zawsze chcieć rodzina dobrze, własny bar i restauracja”. To także pani Warieńska, ukochana babuszka, która mimo swoich ciężkich przeżyć zachowała pogodę ducha i radość – ale przede wszystkim mądrość życiową, która uratuje Swietłanę od być może najgorszego błędu życiowego.
Mimo tego, że książka jest gruba, ani przez chwilę nie czułam znużenia. Akcja jest wartka, autor co chwilę myli tropy, nie wiadomo czy dobry jest naprawdę w porządku – a ten zły jest postacią negatywną.
Książkę przeczytałam dzięki BT zorganizowanemu przez www.instagram.com/moniaczytairecenzuje/
Be First to Comment