Marta Grygiel “Historia pewnego zakończenia”

Z zaciekawieniem sięgnęłam po tę książkę. Sporo rzeczy mnie do niej przyciągnęło. Piękna okładka, zapowiadająca od razu jogę. A że ja kiedyś jogi próbowałam i zniechęciłam się do niej, postanowiłam sprawdzić, czy można napisać coś ciekawego z jogą w tle. Można! Idźmy dalej. Lubię książki wydawane przez wydawnictwobialepioro.pl. Są na wysokim poziomie – pod każdym względem. Do przeczytania zachęcił mnie cytat na okładce “Czasem trzeba definitywnie rozstać się z przeszłością, by móc się ponownie odrodzić i osiągnąć upragniony spokój” oraz rekomendacja Małgorzaty Piotrowskiej z bloga www.facebook.com/Relaksownia-765033537201169. I “last but not least” – osoba autorki, Marty Grygiel. Nie miałam jeszcze przyjemności poznać jej twórczości, a dzięki Book Tourowi okazja nadarzyła się sama.

Trzy kobiety w kwiecie wieku. Anka, po rozwodzie z niewiernym mężem. Myślała, że Piotr był jej miłością na całe życie. Niestety. Zdradził ją, a potem chciał by do niego wróciła, uważając, że skoro są dla siebie stworzeni, to to wystarczy i wszystkie błędy da się wybaczyć. Niestety to tak nie działa. Julia, młoda wdowa. Jej mąż Jacek był jej miłością. Pobrali się będąc dwudziestoparolatkami, po diagnozie, że Jacek jest nieuleczalnie chory. Julia zaszła w ciążę, ale niestety, poroniła. W przeciągu pół roku straciła męża i nienarodzone dzieciątko. I Iza. Jest w trakcie rozwodu. Ma trzyletnią córeczkę Lucynkę. Mimo zdrady męża pragnie by do nich wrócił.

Anka, Iza i Julka spotykają się na tygodniowym warsztacie jogi w nadmorskim ośrodku. Wszystkie trzy są pokiereszowane przez życie. Cierpią z powodu straty miłości swojego życia. W tamtym momencie swojego życia wydają się wręcz przegrane. Podobne koleje życia sprawiają, że szybko zaczynają spędzać ze sobą coraz więcej czasu. “Tego dnia, tego wieczoru na plaży połączyły się nasze losy, poznałyśmy swoje historie. Musiałyśmy się spotkać, by pomóc sobie nawzajem. To spotkanie było nam pisane – kolejna symbolika, w którą wierzyłam. Nic nie dzieje się tak po prostu. To, kto pojawia się w naszym życiu, nie jest dziełem przypadku. Czy na chwilkę, czy na dłużej”.

Pierwszego ranka, świtem, na zamyśloną Ankę spacerującą po plaży, wpada olbrzymi pies, który ją przewraca i usiłuje zalizać na śmierć. W ten sposób Anka poznaje Daniela i jego uroczego psa, o wdzięcznym imieniu Lucyfer. Szybko okazuje się, że to nie żaden miejscowy podrywacz, tylko jogin i leśniczy, mieszkający ze swoją babcią w chatce w lesie. Tam dziewczęta mają sesję jogi i poznają babcię Daniela, panią Basię, piekącą najpyszniejszy sernik na świecie. Te pierwsze spotkania okazują się “początkiem pięknej przyjaźni”, cytując, może niedokładnie kwestię z pewnego znanego filmu.

Byłam bardzo ciekawa, w jaki sposób autorka rozwiązała kwestię jogi. Musiała ona przecież odgrywać ważną rolę w książce, sugerowała to już sama okładka. Joga okazała się … cichą bohaterką tej książki. Jest nie tyle tłem co spoiwem wszystkich dziejących się w książce historii. Daje odpowiedzi na pytania, jak postąpić. Wyjaśnia, dlaczego coś się zadziało tak a nie inaczej. Podpowiada inny i lepszy sposób działania, przestrzega przed gorszym. A przede wszystkim zaciekawia i sprawia, że chce się zgłębić dalej tą wcale nie tajemną wiedzę. Wcale nie ma tu dużo o samej technice wykonywania ćwiczeń. za to wiele jest po prostu o życiu. “Prawie każdy, kto zaczyna swoją przygodę z jogą myśli, że joga pomoże zapomnieć, że nauczy wyciszyć umysł, żyć tu i teraz, tak po prostu. To prawda, joga daje wiele korzyści, ale wyciszenie to tak naprawdę stan umysłu, nie doszukiwanie się problemów tam, gdzie ich nie ma, życie każdym momentem, nie zamartwianie się tym, na co wpływu nie mamy, w ostateczności pozytywny stan umysłu. To również izolowanie się od osób, które mają na nas destrukcyjny wpływ. Joga może poprawić nasze życie, ale nie nauczy nas zapomnieć”.

Wracając jeszcze do samych bohaterów tej pięknej historii. Są nimi nie tylko Anka, Julka i Iza, Daniel, Lucyfer i pani Basia ale również duchy przeszłości. Pani Basia opowiada dziewczętom historię swojej przyjaźni z Niną i Wandą. Okazuje się, że mimo łączącej je przyjaźni “na śmierć i życie”, Nina nagle zniknęła i urwał się z nią kontakt. Także w przeszłości pani Basi tkwi bolesna tajemnica, dlaczego jej ojciec nagle zostawił ją i jej matkę i bez słowa odszedł? Rozwiązanie tej tajemnicy nieoczekiwanie daje szansę na to, by pani Basia odzyskała upragniony spokój. A jest ono zaskakujące.

Przeszłość i teraźniejszość splata się, mocno wpływając na przyszłość. Wszystko to oplecione kojącym dotykiem mądrości jogi. Tygodniowy warsztat jogi odmienia życie nie tylko trzech przyjaciółek – Anki, Izy i Julki, ale również Daniela i Lucyfera, Tomasza i Michalinki i Michała, a także pani Basi, Wandy i Niny. Mam nadzieję, że Marta Grygiel podejmie dalej wątek przyjaźni zawiązany w tej historii i opowie co się stało z Niną.

Po przeczytaniu tej historii dochodzę do wniosku, że tytuł “Historia pewnego zakończenia” mnie jednak nie do końca satysfakcjonuje. Bo dla mnie jest to … “Historia pewnego początku”. No chyba, że autorka napisze drugą część, pod tym tytułem?

Na pewno nie jeden raz będę do tej książki wracać (choć najpierw muszę ją kupić). Także dlatego, że jest w niej wymienionych sporo tytułów książek, poświęconych nie tylko jodze – i może nie od razu po wszystkie sięgnę, ale na pewno do wszystkich przynajmmniej zajrzę.

Przestałam już patrzeć na jogę … wrogim okiem. Postanowiłam dać jej szansę. Zrozumiałam, że chcę przynajmniej spróbować poszukać takiej odmiany jogi, w której dobrze się poczuję.

A na koniec zostawiłam jeden z cytatów: “Julka miała rację, życie składa się z chwil, tych szczęśliwych i tych niemiłych. Ale każdy następny dzień to możliwość przeżycia czegoś dobrego. Nawet złe chwile nie trwają wieczność. Bardzo często to, co wydaje nam się złe i niefajne w danym momencie, może otworzyć nam drzwi do czegoś dobrego i miłego. Potrzeba tylko trochę czasu i nadziei, bo nigdy nic nie wiadomo”.

Be First to Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.