Dominika Smoleń “To jak, szefie?”

Nie wiem dlaczego wydawało mi się, że to historia lekka, łatwa i przyjemna. Sama okładka zapowiadała erotyk, w dodatku notka z tyłu sugerowała biurowy romans. Tymczasem jest to opowieść o tym, jak podjęte w przeszłości decyzje determinują przyszłość nie tylko naszą, ale też naszych przyjaciół i bliskich nam osób. Zawsze jest to okupione cierpieniem i bólem, choć ostatecznie – tak jak tutaj – czasem jest możliwość naprawienie błędnie podjętej decyzji. Ale o tym Karolina przekonuje się dopiero po latach. Podejmując decyzję, która zaważyła na losach jej, Zuzy, Tymoteusza i swojego synka Filipka uważała, że podejmuje najlepszą decyzję, jaką tylko mogła w tamtej chwili podjąć.

To jest opowieść o sile przyjaźni. Takiej, która jest – cicha, niewidoczna, ale obecna i bez względu na wszystko gotowa pójść i walczyć o przyjaciółkę. Taka jest relacja Zuzy i Karoliny. I ta relacja rozłożyła mnie na łopatki. Bo czegoś takiego się nie spodziewałam, nie takiego zakończenia. Ale życie takie właśnie jest – jedni odchodzą, a drudzy zostają. Tajemnice z przeszłości, które się przy tym pojawiają, sprawiają, że przyjaźń wystawiona na dużą próbę potrafi przetrwać i zobaczyć dobro. Okazuje się, że Karolina nawet Zuzce nie powiedziała całej prawdy o sobie. A kiedy na jaw wyjdzie cała prawda, Zuza nie odtrąci przyjaciółki.

Na szczęście przeciwwagą dla wszystkich trudnych emocji, związanych z historią Zuzy i Karoliny, jest rozwijająca się relacja między Zuzanną a Tymoteuszem. Ona zakończyła niedawno burzliwy związek, przyłapawszy swojego faceta na zdradzie. Znalazła ofertę pracy u notariusza – wydawałoby się idealną. Tyle, że notariuszem jest młody i przystojny Tymoteusz, szukający nie tylko sekretarki, ale i kogoś, z kim będzie mógł po prostu rozmawiać. Był w zażyłych stosunkach z poprzednią sekretarką, która odeszła na emeryturę. W domu nikt na niego nie czeka… Zuza, po bolesnych przejściach, nie ma ochoty na żadne zbliżanie się z przystojnym szefem, on z kolei jest nią zaintrygowany i szuka sposobu na przełamanie muru, którym obwarowała się Zuzanna. Powoduje to sporo zabawnych sytuacji i dialogów.

Jest jeszcze Filipek, synek Karoliny. On jest katalizatorem zmian, które zachodzą w relacji między Zuzą a Tymoteuszem.

Podoba mi się to, że całą historię opowiadają Zuzanna i Tymoteusz. To powoduje, że niektóre sytuacje można zobaczyć z obu stron.

To jak, szefie? to historia o tym, że warto wierzyć w miłość, która w każdej chwili może spaść na nas niczym grom z jasnego nieba”.

Be First to Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.