Julia po siedmiu latach związku zostaje porzucona przez narzeczonego tuż przed ślubem. Jest załamana i nie wierzy, że jeszcze kiedykolwiek dane jej będzie doświadczyć prawdziwej miłości. Powoli wygrzebuje się z załamania, dzięki pomocy rodziny i swojej przyjaciółki Alicji, która przygotowuje się do ślubu z poznanym na portalu randkowym Kubą. Kiedy rozwiązuje umowę z właścicielem sali bankietowej i odsyła narzeczonemu pierścionek zaręczynowy i wspólne zdjęcia, ostatecznie zamyka pewien etap za sobą. “Chociaż zupełnie się tego nie spodziewała, to ostateczne rozliczenie z przeszłością tchnęło w nią nadzieję na lepsze jutro. Może i przeżyła kryzys, ale przecież życie toczyło się dalej. mogła zrobić z nim co tylko chciała. Śmiać się, spotykać z ludźmi i tańczyć w deszczu, gdy najdzie ją taka ochota (…). Teraz od niej tylko zależało, czy będzie szczęśliwa. Poczuła, że z jej ramion spadł wielki ciężar”. Julia ulega w końcu naleganiom Alicji i zakłada konto na portalu randkowym. Tak poznaje Adama mieszkającego w Szczecinie. Podobnie jak Julia też nie wierzy, że spotka prawdziwą miłość, zdradziła go bowiem dziewczyna, której chciał się oświadczyć.
Wirtualna znajomość rozwija się błyskawicznie, w ciągu paru dni oboje wiedzą o sobie więcej niż powiedzieliby niejednemu bliskiemu znajomemu. Najchętniej rozmawialiby bez przerwy. Julia, będąca na piątym roku filologii angielskiej, a równocześnie pracująca jako wzięta tłumaczka, unosi się nad ziemią, czując przysłowiowe motyle w brzuchu. Na wykładach jest zupełnie nieobecna, błądząc myślami przy Adamie. Adam z kolei podejrzanie często wychodzi na papierosa, oczywiście po to by wysyłać wiadomości do Julii. Obydwoje są zaskoczeni i zdziwieni ale jednocześnie bardzo ucieszenie, że tak dobrze się rozumieją. “Ich relacja z dnia na dzień przybierała coraz bardziej wyjątkowy charakter. Dzięki anonimowości i poczuciu bezpieczeństwa, które zapewniał internet, byli na siebie bardziej otwarci, niż gdyby poznali się w klubie czy na uczelni, co sprzyjało tworzeniu więzi. Chyba jeszcze nikomu w tak krótkim czasie nie powiedziała o sobie tyle co jemu. I chyba nigdy nie przypuszczała, że ktoś może ją tak dobrze zrozumieć … Internet sprzyjał rozmowom i sprawiał, że była śmielsza. W realnym świecie raczej nie podeszłaby do obcego chłopaka i nie zapytała, czym jest rozczarowany. A on nie odpowiedziałby tak szczerze jak Adam, bo przecież to zbyt osobiste”. Bardzo szybko konwersacja na portalu randkowym przestaje im wystarczać. Adam dzwoni do Julii i … od tej pory nie mogą przestać się nagadać. Aż w końcu Adam podejmuje decyzję o przyjeździe do Julii do Gdańska. Kiedy w końcu się spotykają, uczucie przeniesione z wirtualnego świata rozwija się coraz bardziej. “To było jak spotkanie dwóch stęsknionych dusz po długiej rozłące”. Są zakochani i snują plany na przyszłość …
Dlatego tak bardzo zaskoczył mnie zakończenie całej historii. Nie do końca mi ono pasuje, jest zbyt nagłe, brakuje mi połączenia między nim a całą historią. Zdaje się być doczepionym tak nagle, choć wiem , że zamysłem autorki było właśnie takie zakończenie.
Recenzja bierze udział w wyzwaniu #nienaczytanyrok zorganizowanym przez Nienaczytaną nieprzeszkadzajterazczytam.blogspot.com/. Temat styczniowego wyzwania BIAŁA OKŁADKA.
Be First to Comment