Wioletta Piasecka “Przyjdzie pogoda na miłość”

Skąd pomysł na książkę dla dorosłych – czy to dojrzewało od dłuższego czasu, czy może pojawiło się nagle?

Pomysł pojawił się może trzy, a może i nawet cztery lata temu. W książkach dla dzieci od jakiegoś czasu wkradła się pewna poprawność polityczna, dużo by o tym opowiadać, w każdym razie znużyło mnie to. W pewnym momencie dla odprężenia umysłu wymyśliłam historię trzech kobiet pełnych ideałów i marzeń, no i skonfrontowałam ich marzenia z codziennością. Wyszło całkiem ciekawie. Napisałam jeden rozdział, potem drugi, odłożyłam, znów pisałam. Aż w grudniu ubiegłego roku postanowiłam dać szansę powieści i pociągnęłam historię do końca.

Przyznam też, że to nie jedyny powód, w pewnym momencie po prostu zatęskniłam za bezpośrednim kontaktem z czytelnikiem, który w mediach społecznościowych jest przecież na wyciągnięcie ręki. Oczywiście tej dorosłej.

Podjęłaś się bardzo trudnych tematów. W przypadku Zuzanny jest to seksafera w kręgach władzy. Skąd czerpała Pani wiedzę na tyle wystarczającą, by wiarygodnie napisać ten wątek, dziewczyny marzącej o karierze w modelingu, w pewnym momencie gubiącej się.

Przygotowując się do książki robiłam research właściwie na każdy temat, który poruszałam w książce. Czytałam o chorobie nowotworowej, wchodziłam na fora z poradami psychologicznymi o temacie wybaczania, czy porzucenia dziecka, ale przyznam, że zdobywanie wiedzy o celebrytach wciągnęło mnie i to mocno. Rano robiłam sobie kawę i czytałam portale plotkarskie, a szczególnie zakulisowe zagrywki na czerwonym dywanie. No, ale warto było 😊 czytelnicy piszą mi, że postać Zuzanny jest bardzo wiarygodna.

Kolejny trudny temat to rak. I to zdiagnozowany u Magdy, która spodziewa się dziecka. Na pewno nie było łatwo pisać o tym. Dlaczego akurat taki wątek?

Starałam się nie epatować chorobą nowotworową, ale jest taka scena, w której Magda patrzy na siebie po mastektomii, bez włosów, odarta z kobiecości i z wiary w wyleczenie. To bardzo osobista scena. Na szczęście i w życiu i w powieści wszystko dobrze się skończyło.

W książce pojawia się jeszcze wątek braku miłości w rodzinie. Dziecka, które dorasta bez miłości ze strony rodziców. Skąd ten pomysł?

To dlatego, że długo pisałam dla dzieci i bardzo często spotykałam się z małymi czytelnikami podczas spotkań autorskich. Chciałam pokazać jak bardzo dzieciństwo rzutuje na nasze postrzeganie świata w dorosłym życiu i relacje z innymi ludźmi. I nie mam tu na myśli wyłącznie braku jednego, czy nawet obojga rodziców, bardziej chodziło mi o brak miłości i akceptacji. W ostatnich latach spotykam się z nowym zjawiskiem, a mianowicie rodzice wymagają, by dziecko było we wszystkim najlepsze, wygrywało wszystkie konkursy i chodziło na rozliczne kółka zainteresowań. Niedawno byłam świadkiem karczemnej awantury urządzonej przez matkę po zajęciu przez córkę drugiego miejsca w konkursie plastycznym. Kobieta podarła dyplom i przy wszystkich podczas uroczystej gali wyzywała córkę od najgorszych. Efekty takiej roszczeniowej postawy wobec dziecka będą opłakane.

Joanna, Magda i Zuzanna przeszły bardzo dużo. Można powiedzieć, że los wystawił na próbę ich przyjaźń. Nie będziemy tu zdradzać jak potoczyły się ich historie i czy przyjaźń przetrwała. Ale dlaczego w jednej książce zawarłaś tyle bardzo trudnych wątków, z których każdy mógłby stać się tematem na odrębną książkę?

Chciałam, by w książce dużo się działo. Sama nie lubię przegadanych powieści. Bardzo chciałam więc zaskoczyć czytelnika, nie pisać utartymi schematami, ale przede wszystkim napisać tak, by czytelnik nie mógł oderwać się od czytania. Każdy rozdział zakończyć niepewnością. Musiałam nieźle pokombinować i wykazać się kreatywnością. Przyznam, że zastanawiałam się, czy postaci Zuzanny nie wyłączyć z książki, bo ta postać jest tak kolorowym ptakiem, że zasługuje na osobną powieść, ale w końcu zostawiłam ją w pogodzie na miłość i nie żałuję, a dziś już wiem, że będzie druga część, więc dam jej tam pole do popisu.

Jak przygotowywałaś się do pisania tej książki – pytam tutaj o zbieranie informacji, rozmawianie z ekspertami, czytanie książek na dany temat?

Przede wszystkim, by pozbyć się naleciałości dziecięcego języka poszłam na kurs dla zaawansowanych pisarzy Maszyna do Pisania. Tam usłyszałam masę komplementów, co podbudowało moją wiarę w siebie, ale też nauczyłam się wielu pisarskich sztuczek, jak sprawić, by czytelnik nie porzucił książki. Proszę sobie wyobrazić, że czytelnik daje nam średnio osiem sekund, czy będzie książkę czytał dalej czy nie. Zatem my pisarze musimy dać z siebie wszystko i to nie tylko na pierwszych stronach. Choć przyznam, że początek musi być dopracowany idealnie. Są pisarze, którzy pierwsze zdanie piszą po skończeniu powieści, gdy już są „rozpisani”. 

W związku z tym, że piszę dużo biografii, research to moje drugie imię, informacji do książki szukałam, gdzie się da, a trudne wątki np. te dotyczące zdrady Joanny, przedyskutowywałam nawet z męską częścią rodziny.

Czy któraś z postaci ma swój pierwowzór w rzeczywistości?

Raczej nie. Wszystkie postaci są wymyślone. Czytelnicy szukają we mnie podobieństwa do Joanny, a nawet spotkałam się z twierdzeniem, że Zuzanna to ja, ale nie, nie ma tutaj niczego z mojego życia, poza może drobniutkimi nic nieznaczącymi epizodami.

A jakaś historia lub jej fragment?

Choroba nowotworowa, która przydarzyła się Magdzie, przydarzyła się również mnie.

Marzenia Zuzanny o sławie, były moimi marzeniami z młodości, że kiedyś będę sławną, wprawdzie nie modelką, a pisarką. Musiałam opowiadać o tym marzeniu, bo do dziś czasami się zdarzy, że jakaś zupełnie przypadkowa osoba wspomina tamte moje marzenia i niezbaczanie z kursu w dążeniu do celu.

Z jakimi reakcjami czytelniczek i czytelników spotykasz się i czy takich reakcji się spodziewałaś?

Reakcje są cudowne! Pierwszy raz w życiu wyciszam telefon w nocy, bo na messengerze cała dobą przychodzą wiadomości z przemiłymi słowami o książkach. Codziennie dostaję masę opinii zachwyconych czytelniczek i w każdej powtarza się jedno zdanie: nie mogłam/mogłem oderwać się od czytania. To balsam na moje serce. To znaczy, że moja praca została dobrze wykonana. Włożyłam w tę książkę całą duszę, ale nie spodziewałam się aż tak wspaniałych recenzji i przede wszystkim nie spodziewałam się, że będzie ich aż tyle. Jestem zachwycona.

Recenzja książki http://ksiazkazostawiaslad.pl/index.php/2020/11/03/wioletta-piasecka-przyjdzie-pogoda-na-milosc/

Be First to Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.