ALFABET SYLWII TROJANOWSKIEJ

S Szczecin. Miasto z urodzenia i z wyboru. Miasto – bohater i tło wielu powieści. Jak dobrze znasz Szczecin? Masz swoje ulubione miejsca?

Szczecin kocham miłością szczególną i dlatego tyle tego miasta jest w moich powieściach. Ono ma bardzo interesującą historię. Cały czas się go uczę i wiem, że nigdy nie poznam wszystkich jego zakamarków, ani ciekawostek z nim związanych. A ulubione miejsce? Nie będę oryginalna, jeśli powiem, że Wały Chrobrego i Park Kasprowicza. Wymieniłabym też Łasztownię, która poraża swym industrialnym blaskiem.

Y TrYlogia. Masz w swoim dorobku dwie trylogie. “Szkoła latania” i tak zwana – od pierwszego tomu trylogia “Sekrety i kłamstwa”. Teraz powstaje kolejna, “Dobre chwile”. Czy od początku wiesz, że to będzie trylogia, czy może rozrasta się ona w trakcie pisania?

„Szkoła latania” od początku miała być trylogią, „Sekrety i kłamstwa” rozrosły się do 3 tomów, a myślałam nawet o 4;) W przypadku „Dobrych chwil” jeszcze nie jest przesądzone, czy zakończę na trzech tomach. W głowie mam jeszcze dwie historie, które mogłyby znaleźć się w kolejnych tomach.

L Ludwik Starkowski to jedna z najbardziej wyrazistych postaci. Czy miał swój pierwowzór w rzeczywistości? Czy są bohaterowie, którzy mają swoje pierwowzory w rzeczywistości? Jeśli tak, to czy oni/one o tym wiedzą?

Wszystkie postaci, z wyjątkiem historycznych, są wytworem mojej wyobraźni, ale posiadają (o tak!) cechy osób, które znam, które w jakiś sposób wpłynęły na moje życie. Zazwyczaj nie mówię o tym moim znajomym, ale za to oni sami odnajdują w bohaterach cechy, które są im dziwnie znajome 😉

W “Wigilijna opowieść”. Tym razem akcja dzieje się w Niechorzu, nie w Szczecinie i jest to zarazem Twoja pierwsza świąteczna opowieść. Opowiedz coś o tym. Skąd pomysł? Bohaterowie? Jak ją pisałaś? Czy dobrze znasz Niechorze?

Niechorze bardzo lubię i mam do niego sentyment. Znam jego topografię i atmosferę, nawet o różnych porach roku. Wybrałam Niechorze, gdyż pierwszym bohaterem, który pojawił się w mojej głowie był latarnik J Później przyszli kolejni bohaterowie: Malwina, Maja… To była bardzo ciekawa przygoda i mam nadzieję, że tegoroczną też tak będę wspominała, choć akcję przeniosłam do Świeradowa – Zdroju.

I Skąd czerpiesz inspirację do tworzenia postaci? Czy łatwiej pisze się postacie kobiece czy męskie? A co się dzieje, kiedy powstała już spora część tekstu i nagle jeden z bohaterów robi “skok w bok” – w tym sensie, że zaczyna żyć własnym życiem, zupełnie innym od tego, które mu zaplanowałaś, a które bardzo burzy koncepcję całości, mocno wpływając na zachowanie innych postaci?

Najlepszą inspiracją jest oczywiście samo życie, to co widzę, co przeżywam, co obserwuję. Muzyka stanowi też dla mnie wielką inspirację oraz sztuka.

Jeśli chodzi o pisanie postaci – nie ma dla mnie znaczenia, czy piszę postać męską, czy żeńską. Muszę po prostu poczuć historię bohatera i to jest dla mnie najważniejsze.

Jeśli bohater wymyka mi się spod kontroli, odpuszczam. Kasuję jego wątek, czasami wycinam i wrzucam do pustego pliku (jeśli jest już wyraźnie zarysowany, a nawet kompletny). Nie zdarza się to często, ale czasami jednak tak.

A ”A gdyby tak …”. Skąd pomysł? Czy to historia, o której słyszałaś? Skąd czerpiesz pomysły na swoje książki? Czy chodzisz z notesem, zapisujesz różne rzeczy i wykorzystujesz potem jak Agatha Christie?

Życie tworzy najlepsze scenariusze! Zdecydowanie. Staram się być wprawnym obserwatorem i słuchaczem. To ułatwia mi tworzenie bardzo realnych historii. A „A gdyby tak…”? Ta historia, w kilku istotnych dla fabuły obszarach, była inspirowana właśnie życiem!

T Trzy najważniejsze rady, zasady, inspiracje, którymi kierujesz się w życiu?

Bądź dobra, dawaj nadzieję, ciesz się życiem!

R Rodzina. Wspiera Cię, zawsze to im najpierw dziękujesz. Ale życie z pisarką nie zawsze jest łatwe. Jak to wygląda u Ciebie?

Mam nadzieję, że niewiele się zmieniłam, odkąd zajęłam się pisaniem. Przynajmniej staram się, by tak właśnie było. Rodzina jest dla mnie najważniejsza i daje mi niesamowite wsparcie każdego dnia <3

O Optymistka, kolekcjonerka chwil, pasjonatka pozytywnego myślenia. Tak o Tobie jest napisane na skrzydełkach książek. Ale są momenty trudne, nawet załamujące. Jak sobie wtedy radzisz, co Ci pomaga?

Wtedy najbardziej pomaga mi mój optymizm, myśl, że wszystko będzie dobrze.

J Jubileusz! 5lecie pisania! Brawo! Jakie to uczucie? Co najbardziej Cię zaskoczyło jako pisarkę? Czego się nauczyłaś?

5 lat minęło bardzo szybko. Pięciolatkę będę kończyła z 11-toma powieściami na koncie. Jestem z tego powodu przeszczęśliwa! Nauczyłam się cierpliwości i wytrwałości. A co mnie zaskoczyło? Chyba to, że moje powieści zyskały tysiące Czytelniczek nie tylko w Polsce, ale i poza jej granicami 🙂

A Aleksander, Zuzanna i inni … Czy trudno wymyśla się imiona i nazwiska postaciom? Skąd je bierzesz?

Dobór imion rzadko bywa przypadkowy. Muszę czuć spójność charakteru postaci i imienia, opierając to na swoich doświadczeniach, bądź przeczuciach. Tutaj dużą rolę odgrywa moja intuicja 🙂

N ”Nie zasiadam do piania, jeśli nie widzę sceny końcowej, jeśli nie mam pewności dokąd zmierza moja pisarska droga”. Jak powstają Twoje książki? Jak piszesz? Masz koniec, potem powstaje początek i bohaterowie? Czy masz swoje pisarskie rytuały? Ulubiony kubek z kawą, widok za oknem, konkretna godzina, ulubiony gadżet, biurko, ten sam strój …

Dużo tych pytań 😉 Myślę, że tak jak każdy autor mam swoje rytuały. Zmieniają się one wraz ze mną. Lubię mieć coś do picia, lubię świeczki. Ale i bez tego potrafię pisać, bo, jak wielokrotnie podkreślałam, potrafię już pisać wszędzie.

O Otulina. “Mieszka w Szczecinie, w otulinie malowniczej Puszczy Bukowej”. Opowiedz o swoim miejscu zamieszkania. Puszcza Bukowa pojawia się w trylogii “Sekrety i kłamstwa”.

To jest magiczne miejsce. Z każdego okna widzę drzewa i tak zasadniczo wśród drzew żyję. Często spotykam wiewiórki, a lisy i dziki zaglądają do nas regularnie. Nie wspomnę o ptakach, które budzą nas każdego poranka, szczególnie wiosną. Jest pięknie!!!

W Wolny czas. Jak go spędzasz? Sama? Z mężem i synem? W gronie przyjaciół? Czy masz jakieś hobby? Kolekcjonujesz coś?

Wolny czas to zazwyczaj samotnicze pisanie 😉 To kocham najbardziej i przeznaczam na to bardzo dużo czasu. Ale nigdy nie zapominam o swoich bliskich. Dużo czasu spędzam z mężem i z synem. Oglądamy filmy, gramy w gry, spacerujemy i podróżujemy.

S ”Szkoła latania” Twój debiut. Czy zawsze chciałaś pisać czy dopiero w którymś momencie ten pomysł się pojawił?

Och, nie. Nie byłam dzieckiem marzącym o pisaniu. Ono przyszło do mnie znacznie później, kiedy byłam już żoną i mamą. I przyznam, że bardzo z tego się cieszę.

K Jakie książki czytasz? Jakie książki Cię inspirują? Jakich książek na pewno nie przeczytasz?

Kocham czytać książki i to bardzo różne gatunkowo. Nie potrafiłabym wskazać jednego, ulubionego gatunku, choć z uwagi na to, iż tworzę powieści obyczajowe, moje serce szybciej bije właśnie w ich stronę.

A A potem żyli długo i szczęśliwie … czyli bajkowe zakończenie. W “Szkole latania” po raz pierwszy zetknęłam się z możliwością wyboru zakończenia i przyznam, że nie wiem do dziś, które wybrać. Jak powinny kończyć się powieści?

Nie mam pojęcia, jak 🙂 One po prostu się jakoś kończą. Dla mnie koniec jest czymś, co znam na początku historii. I to jest magia!

Autorem zdjęcia jest Łukasz Wit.

Z twórczością Sylwii Trojanowskiej spotkałam się właściwie przez przypadek. Koleżanka podrzuciła mi trylogię “Szkoła latania”. Już wtedy zaciekawiło mnie, że czytelnik mógł sobie wybrać w jaki sposób zakończy się ta historia (Ja do dziś nie wiem, które zakończenie wybrać). Potem była świąteczna wymiana książkowa, dzięki której dostałam książkę “Wigilijna przystań”. Przeczytałam i … przepadłam. Kolejny raz Sylwia mnie zaskoczyła, bo w książce choineczkami zaznaczyła cytat. Napisałam list do autorki, na który otrzymałam bardzo ciepłą odpowiedź. Kolejny krok to możliwość zakupu “Szkoły latania” – trylogii, od której wszystko się zaczęło. Potem kolejne książki, każda z dedykacją. W ten sposób jestem szczęśliwą posiadaczką wszystkich książek Sylwii Trojanowskiej, każda z przepiękną dedykacją.

Kiedy powstał pomysł na napisanie – właściwie opisanie szczecińskiej trasy śladami bohaterów sagi “Sekrety i kłamstwa”, intensywność naszych kontaktów wzrosła, dokładniej rzecz ujmując – ja wysyłam mnóstwo pytań, na które Sylwia natychmiast i z wielką cierpliwością odpowiadała. A na sam koniec powstał ten kwestionariusz – Alfabet Sylwii Trojanowskiej. Zapraszam do lektury.

4 komentarze

  1. Sylwia Trojanowska said:

    Bardzo dziękuję za wspaniałą rozmowę💚

    7 czerwca, 2020
    Reply
    • admin said:

      Dziękuję, że odpowiedziałaś na wszystkie pytania 🙂

      8 czerwca, 2020
      Reply
  2. Rewelacyjny pomysł i równie interesująca realizacja 🙂

    23 lipca, 2020
    Reply
    • admin said:

      Dziękuję 🙂

      24 lipca, 2020
      Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.